Zespół powstał w 1987, płytę nagrano w 1991, a to co na koślawych obrazkach widać, to nie płyta wydana w USA w 1992 roku. Kłamczuszek z kolegi. Dobrze, że w jednym zdaniu kolega zawarł opis tego wydawnictwa, strach pomyśleć co by było gdyby kolega więcej zdań napisał.
Poczytałem trochę i mam duże wątpliwości kiedy te nagrania powstały. To że je zremiksowano w 1991 roku w USA, to jest na okładce napisane, nie jest napisane gdzie nagrano. A sądzę że nagrano, nie wszystkie, w Polsce, kto nagrał jest napisane, nie jest napisane w którym roku.
Potencjal te nagrania mialy ogromny. Melodyjne kompozycje Zybowskiego, calkiem niezle teksty Olewicza, wszystko zagrane z rockowym pazurem, podlane super solami Zyba na el gitarce ... niestety, brzmienie psuja plastikowe drums ale prawdziwa katastrofa sa "popisy" wokalne Urszuli. Nie dosc ze nie umie spiewac, czesto gesto falszuje, to jeszcze ten fatalny angielski (amerykanski).
Kto nie umie śpiewać? Urszula nie umie śpiewać? Chłopie, nie pisz nic więcej, bo głupoty piszesz. Artystka umie śpiewać. To jak śpiewa to inna para kaloszy?
Tutaj nie ma komu odpowiadać. Jedne twierdzi, że Urszula nie umial śpiewać, po czym stwierdza, że umiała, ale zaśpiewała jakby nie umiał śpiewać. Zamiast napisać, nie leży mi barwa głosu i sposób śpiewania Urszuli, a nie jakiej dyrdymały. Drugi jedyne co miał do powiedzenie to zacytowanie pierwszego który bredzi. Dajcie spokój. Przed takie wieprze, to szkoda sypać pereł.
Stare przysłowie dedykuję "Krowa która dużo ryczy mało mleka daje" A co ty dałeś? Poza setką wpisów, albo o niczym, albo z prośbą o kolejną płytę? Kończ Waść wstydu oszczędź"
Bufon nie odniosl sie merytorycznie do moich pochwal i zarzutow odnoszacych sie do tej plyty. Stwierdzil tylko kategorycznie, ze artystka umie spiewac, dolozyl do tego kilka nieszkodliwych ale za to zabawnych zlosliwostek pod moim adresem i teraz jeczy, ze tu nie ma komu odpowiadac. Pyszne!
Dlaczego po zakończeniu współpracy z Budką Urszula nie nagrała absolutnie nic, żadnego utworu, który wbudziłby moje zainteresowanie? Pytam siebie. Na dodatek retorycznie.
To nie prawda, że po zakończeniu współpracy z Suflerami nic ciekawego nie nagrała. Nagrała płytę "Białą droga" Najlepszą płytę w jej dorobku. Płyta odniosła ogromny sukces, była najlepiej sprzedającą się płytę w rok ukazania się płyty. To z tej płyty, Urszula miała najwięcej nagrań na listach przebojów. Gdyby nie ta płyta, to moglibyśmy więcej już o artystce nie usłyszeć. Ciekawa historia jest taka, że nagrania na tą płytę powstały dużo wcześniej, długo szukali wydawcy - nikt nie chciał tego materiału wydać, ponoć nagrania nie "rokowały". Dziś pomijając starych ramoli:-) pamiętnych lata 80 ubiegłego wieku, Urszula jest pamiętana właśnie z płyty "Biała droga" I słusznie, bo to bardzo dobra płyta. Taka jak być powinna każda płyta, dużo przebojowych nagrań, a przy tym nie nudnych, zapadających w pamięci. Inna sprawa, ze radio grając te numery do znudzenia,z obrzydziła te nagrania, ale ja wtedy radia nie słuchałem. Dziś też nie słucham ;) Dla przykładu ta płyta, Urszula & Jumbo to jest masakra, Dwa, góra, nagrania dziś są do słuchania, reszta nie jest do słuchania. Płyta przepadła wtedy. I słusznie! Nuda kompletna!
W historii polskiego rocka wiele plyt "przepadlo", a teraz sa odkrywane na nowo jako "perly", vide LPs Anawy z Zaucha, Savany, Porter Bandu ... tej plytce taka reaktywacja nie grozi, glownie z powodu fatalnych "popisow" wokalistki. Szansy na zamienienie Urszuli jakas rockowa wokalistka z prawdziwego zdarzenia, byly jednak zadne, bo szefem byl jej maz - Zybowski.
Zaucha z Anawa był znany od samego początku, podobnie jak Porter Band. Co tu odkrywać? Savana umknęła, a szkoda. Do tej płyty nie ma co wracać, wszystko tutaj jest nie tak. Począwszy od wokali po brzmienie całości. Nie pomogła całą masa zaproszonych zacnych gości, a nie realizatorzy płyty Paczkowskim, Regulski. Para poszła w gwizdek. Przemiksowano to w USA. Wyszła kupa!
Urszula, mimo cieniutkich mozliwosci wokalnych, miala dar (szczescie?) przekonywania do wspolpracy z nia wielkich nazwisk polskiego rocka. To pociagalo za soba marketing, w skali jakiej mogloby jej pozadroscic mnostwo bardziej uzdolnionych kolezanek po fachu, i podbijalo sprzedaz plyt. Co po niej pozostanie? - kilka przebojow, zal, ze spieprzyla swoimi chorkami nowe wersje kultowych nagran Budki, i ubolewanie, ze akurat jej dal sie opetac jeden z najzdolniejszych polskich gitarzystow, co, byc moze, zapewnilo mu satysfakcje uczuciowa, ale artystycznie, podcielo skrzydla.
Bez przesady z tym, że pozostało po artystce kilka przebojów. Pozostały trzy bardzo dobre płyty z lat 80, czyli pierwsza, druga, trzecia. Jedna bardzo dobra i druga dobra z lat 90. Przebojów było nie kilka a co najmniej kilkanaście. Pozostało też trwałe miejsce w historii polskiej piosenki. Co do chórków w nowych wersjach kultowych przebojach, to ani one lepsze, ani gorsze od Alibabek. Zybowski, z tego co pamiętam, nic ciekawszego nie nagrał prócz tego co nagrał wspólnie z Urszulą.
Ciekawe zjawisko.Jest wiele pozycji bardzo fajnych i ciekawych na blogu,które przechodzą bez echa a jak się przytrafi coś niespecjalnie udanego to gorąca dyskusja :)Prosił bym o kontynuowanie tego procederu i przy okazji innych wrzutek
Pomijając fakt, że najbardziej lubimy to co znamy, wtedy najczęściej reagujemy, to warto by jakoś ciekawie zachęcić do posłuchania tego co nie znamy. Dziś tak czas, że nie wystarczy, unikalną płytę polecić, trzeba jeszcze, o tym ciekawie napisać. Zaciekawić jakoś. ;-) Piszących blogi jest 1000 500 100 900, ale czytających te blogi to jest o kilka rzędów wielkości mniej, a odpowiadających podzielone przez 4.
No to w dzisiejszych czasach wypadało by do każdego posta dodawać: zajebista. A tak na serio to mnie nie chodzi aby się wymądrzać na temat wydania jakiejś płyty czy też artysty który ją nagrał jeśli się nie ma o tym pojęcia(sam mam często małe bądź wcale),chodziło by mi o napisanie czy dana muza komuś się podoba,jak odbiera materiał i tyle.Za przykład mogę postawić koleżankę L.D.która najnormalniej w świecie pisze o zawartości muzycznej danego materiału i jak jej się to podoba.Ale może Polonia myśli innymi,zdrowszymi kategoriami niż my kiszący się w tym kraju :)
Proponuję, nie jest to złośliwość z mojej strony, cytować koleżankę L.D.
Pisanie o każdej płycie, że jest zajebista to głupi pomysł. Wszak innych artyści nie nagrywają. To lepiej już pisać, na dzień dobry, dlaczego płyta zajebistą nie jest, dlaczego przepadła i nikt o niej nie pamięta, a takie na ogół przypominasz. Ale jeszcze lepiej zagaić temat, na zasadzie, żart, zagadka, lub celowa zmyłka. Ty się na tym znasz, gdyby było inaczej, nie pisałbym tutaj.
Nikt18 listopada 2012 12:07 W Warszawie koło placu Narutowicza działa okulista dr Habela, naprawde wybitny fachowiec. Powinien pomóc dobrac odpowiednie szkła. No chyba, że nie rozumiesz tego co czytasz. Gdybyś zrozumiał, co napisałem, oszczędziłbyś sobie długiego wywodu dowodzącego, że mój prywatny osobisty gust jest "nieprawdziwy". Czy naprawdę tak trudno zmilczeć, jeśli nie jest się pytanym? Ergo - czy jesteś aż tak znudzony/samotny?
Ktoś jest znudzony? Przecież nagrała płytę "Biała droga". Napisała wszystkie teksty utworów na tą płytę. To jest jej najlepsza płyta. A ty pytasz dlaczego cię płyty które nagrała, po ustaniu współpracy z Budka nie cieszą. To ja ci odpowiem. Bo nie posłuchałeś uważnie tej płyty. Albo jesteś kompletnym ignorantem faktów. Nagrała autorską płytę, która stałą się wielkim przebojem rynkowym.
Skanów nie będzie bo mam tylko samą płytę. Co do zagajania to mi nie chodzi o zachęcanie do pobierania,pliki są najczęściej pobierane przez kilkadziesiąt osób a bywa się że i kilkaset.Zakładam że każdy kto pobrał przynajmniej raz przesłuchał i tu bym sobie życzył aby napisał o swoich wrażeniach,obojętnie czy się podobało czy nie.A tak średnia komentarzy to jakieś 4 na posta z czego 90% to niejaki pan Au,który najczęściej się przypierdala że skany nierówne że dźwięk nie taki i w ogóle format do dupy :)
To byłem ja,piotyr2,odcięty od swojego komputera najprawdopodobniej do soboty
Zespół powstał w 1987, płytę nagrano w 1991, a to co na koślawych obrazkach widać, to nie płyta wydana w USA w 1992 roku. Kłamczuszek z kolegi.
OdpowiedzUsuńDobrze, że w jednym zdaniu kolega zawarł opis tego wydawnictwa, strach pomyśleć co by było gdyby kolega więcej zdań napisał.
Płyta wydana w 92 a nagrana w 91, Jumbo powstało w 88 ale myśleli o tym już w 87. Jak chcesz się czepiać to suchej gałęzi.
OdpowiedzUsuńPoczytałem trochę i mam duże wątpliwości kiedy te nagrania powstały. To że je zremiksowano w 1991 roku w USA, to jest na okładce napisane, nie jest napisane gdzie nagrano. A sądzę że nagrano, nie wszystkie, w Polsce, kto nagrał jest napisane, nie jest napisane w którym roku.
OdpowiedzUsuńktoś ma jakiś dowód, że płyta w edycji Poltonu była do kupienia w roku 1992?
OdpowiedzUsuńPotencjal te nagrania mialy ogromny. Melodyjne kompozycje Zybowskiego, calkiem niezle teksty Olewicza, wszystko zagrane z rockowym pazurem, podlane super solami Zyba na el gitarce ... niestety, brzmienie psuja plastikowe drums ale prawdziwa katastrofa sa "popisy" wokalne Urszuli. Nie dosc ze nie umie spiewac, czesto gesto falszuje, to jeszcze ten fatalny angielski (amerykanski).
OdpowiedzUsuńKto nie umie śpiewać? Urszula nie umie śpiewać? Chłopie, nie pisz nic więcej, bo głupoty piszesz. Artystka umie śpiewać. To jak śpiewa to inna para kaloszy?
OdpowiedzUsuńDobra, umie, ale tu (i na kilku innych plytach) spiewa tak jakby nie umiala ... i pisz parobku, pisz, bo przynajmniej zabawnie jest.
OdpowiedzUsuńI właśnie dla tego się nie rozpisuję bo wiem że ty zrobisz to i tak lepiej :).
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTutaj nie ma komu odpowiadać. Jedne twierdzi, że Urszula nie umial śpiewać, po czym stwierdza, że umiała, ale zaśpiewała jakby nie umiał śpiewać. Zamiast napisać, nie leży mi barwa głosu i sposób śpiewania Urszuli, a nie jakiej dyrdymały.
OdpowiedzUsuńDrugi jedyne co miał do powiedzenie to zacytowanie pierwszego który bredzi.
Dajcie spokój. Przed takie wieprze, to szkoda sypać pereł.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńU was tam w Lublinie, James 817, pańszczyzna jeszcze. Obudź się kolego, mamy XXI wiek. ;-)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńStare przysłowie dedykuję "Krowa która dużo ryczy mało mleka daje"
OdpowiedzUsuńA co ty dałeś? Poza setką wpisów, albo o niczym, albo z prośbą o kolejną płytę?
Kończ Waść wstydu oszczędź"
Kmicic
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBufon nie odniosl sie merytorycznie do moich pochwal i zarzutow odnoszacych sie do tej plyty. Stwierdzil tylko kategorycznie, ze artystka umie spiewac, dolozyl do tego kilka nieszkodliwych ale za to zabawnych zlosliwostek pod moim adresem i teraz jeczy, ze tu nie ma komu odpowiadac. Pyszne!
OdpowiedzUsuńDlaczego po zakończeniu współpracy z Budką Urszula nie nagrała absolutnie nic, żadnego utworu, który wbudziłby moje zainteresowanie? Pytam siebie. Na dodatek retorycznie.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTo nie prawda, że po zakończeniu współpracy z Suflerami nic ciekawego nie nagrała. Nagrała płytę "Białą droga" Najlepszą płytę w jej dorobku.
OdpowiedzUsuńPłyta odniosła ogromny sukces, była najlepiej sprzedającą się płytę w rok ukazania się płyty. To z tej płyty, Urszula miała najwięcej nagrań na listach przebojów. Gdyby nie ta płyta, to moglibyśmy więcej już o artystce nie usłyszeć.
Ciekawa historia jest taka, że nagrania na tą płytę powstały dużo wcześniej, długo szukali wydawcy - nikt nie chciał tego materiału wydać, ponoć nagrania nie "rokowały".
Dziś pomijając starych ramoli:-) pamiętnych lata 80 ubiegłego wieku, Urszula jest pamiętana właśnie z płyty "Biała droga" I słusznie, bo to bardzo dobra płyta. Taka jak być powinna każda płyta, dużo przebojowych nagrań, a przy tym nie nudnych, zapadających w pamięci.
Inna sprawa, ze radio grając te numery do znudzenia,z obrzydziła te nagrania, ale ja wtedy radia nie słuchałem. Dziś też nie słucham ;)
Dla przykładu ta płyta, Urszula & Jumbo to jest masakra, Dwa, góra, nagrania dziś są do słuchania, reszta nie jest do słuchania. Płyta przepadła wtedy. I słusznie! Nuda kompletna!
W historii polskiego rocka wiele plyt "przepadlo", a teraz sa odkrywane na nowo jako "perly", vide LPs Anawy z Zaucha, Savany, Porter Bandu ... tej plytce taka reaktywacja nie grozi, glownie z powodu fatalnych "popisow" wokalistki. Szansy na zamienienie Urszuli jakas rockowa wokalistka z prawdziwego zdarzenia, byly jednak zadne, bo szefem byl jej maz - Zybowski.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZaucha z Anawa był znany od samego początku, podobnie jak Porter Band. Co tu odkrywać? Savana umknęła, a szkoda.
OdpowiedzUsuńDo tej płyty nie ma co wracać, wszystko tutaj jest nie tak. Począwszy od wokali po brzmienie całości.
Nie pomogła całą masa zaproszonych zacnych gości, a nie realizatorzy płyty Paczkowskim, Regulski. Para poszła w gwizdek.
Przemiksowano to w USA. Wyszła kupa!
Urszula, mimo cieniutkich mozliwosci wokalnych, miala dar (szczescie?) przekonywania do wspolpracy z nia wielkich nazwisk polskiego rocka. To pociagalo za soba marketing, w skali jakiej mogloby jej pozadroscic mnostwo bardziej uzdolnionych kolezanek po fachu, i podbijalo sprzedaz plyt. Co po niej pozostanie? - kilka przebojow, zal, ze spieprzyla swoimi chorkami nowe wersje kultowych nagran Budki, i ubolewanie, ze akurat jej dal sie opetac jeden z najzdolniejszych polskich gitarzystow, co, byc moze, zapewnilo mu satysfakcje uczuciowa, ale artystycznie, podcielo skrzydla.
OdpowiedzUsuńBez przesady z tym, że pozostało po artystce kilka przebojów. Pozostały trzy bardzo dobre płyty z lat 80, czyli pierwsza, druga, trzecia. Jedna bardzo dobra i druga dobra z lat 90. Przebojów było nie kilka a co najmniej kilkanaście. Pozostało też trwałe miejsce w historii polskiej piosenki.
OdpowiedzUsuńCo do chórków w nowych wersjach kultowych przebojach, to ani one lepsze, ani gorsze od Alibabek.
Zybowski, z tego co pamiętam, nic ciekawszego nie nagrał prócz tego co nagrał wspólnie z Urszulą.
Ciekawe zjawisko.Jest wiele pozycji bardzo fajnych i ciekawych na blogu,które przechodzą bez echa a jak się przytrafi coś niespecjalnie udanego to gorąca dyskusja :)Prosił bym o kontynuowanie tego procederu i przy okazji innych wrzutek
OdpowiedzUsuńWidać, te bardzo fajne i ciekawe pozycje, nie są aż tak fajnie i ciekawe, aby nad nimi pochylać się. Dlatego przechodzą bez echa.
OdpowiedzUsuńZależy też co się komu podoba.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPomijając fakt, że najbardziej lubimy to co znamy, wtedy najczęściej reagujemy, to warto by jakoś ciekawie zachęcić do posłuchania tego co nie znamy. Dziś tak czas, że nie wystarczy, unikalną płytę polecić, trzeba jeszcze, o tym ciekawie napisać. Zaciekawić jakoś. ;-)
OdpowiedzUsuńPiszących blogi jest 1000 500 100 900, ale czytających te blogi to jest o kilka rzędów wielkości mniej, a odpowiadających podzielone przez 4.
No to w dzisiejszych czasach wypadało by do każdego posta dodawać: zajebista.
OdpowiedzUsuńA tak na serio to mnie nie chodzi aby się wymądrzać na temat wydania jakiejś płyty czy też artysty który ją nagrał jeśli się nie ma o tym pojęcia(sam mam często małe bądź wcale),chodziło by mi o napisanie czy dana muza komuś się podoba,jak odbiera materiał i tyle.Za przykład mogę postawić koleżankę L.D.która najnormalniej w świecie pisze o zawartości muzycznej danego materiału i jak jej się to podoba.Ale może Polonia myśli innymi,zdrowszymi kategoriami niż my kiszący się w tym kraju :)
Proponuję, nie jest to złośliwość z mojej strony, cytować koleżankę L.D.
OdpowiedzUsuńPisanie o każdej płycie, że jest zajebista to głupi pomysł. Wszak innych artyści nie nagrywają. To lepiej już pisać, na dzień dobry, dlaczego płyta zajebistą nie jest, dlaczego przepadła i nikt o niej nie pamięta, a takie na ogół przypominasz. Ale jeszcze lepiej zagaić temat, na zasadzie, żart, zagadka, lub celowa zmyłka. Ty się na tym znasz, gdyby było inaczej, nie pisałbym tutaj.
Okładki to do tej płyt będą? Zzy skończy się na okładkach, nie czytelnych, z disocgos?
OdpowiedzUsuńNikt18 listopada 2012 12:07
OdpowiedzUsuńW Warszawie koło placu Narutowicza działa okulista dr Habela, naprawde wybitny fachowiec. Powinien pomóc dobrac odpowiednie szkła. No chyba, że nie rozumiesz tego co czytasz. Gdybyś zrozumiał, co napisałem, oszczędziłbyś sobie długiego wywodu dowodzącego, że mój prywatny osobisty gust jest "nieprawdziwy". Czy naprawdę tak trudno zmilczeć, jeśli nie jest się pytanym? Ergo - czy jesteś aż tak znudzony/samotny?
Ktoś jest znudzony?
OdpowiedzUsuńPrzecież nagrała płytę "Biała droga". Napisała wszystkie teksty utworów na tą płytę. To jest jej najlepsza płyta. A ty pytasz dlaczego cię płyty które nagrała, po ustaniu współpracy z Budka nie cieszą. To ja ci odpowiem. Bo nie posłuchałeś uważnie tej płyty. Albo jesteś kompletnym ignorantem faktów.
Nagrała autorską płytę, która stałą się wielkim przebojem rynkowym.
Amen!
Skanów nie będzie bo mam tylko samą płytę.
OdpowiedzUsuńCo do zagajania to mi nie chodzi o zachęcanie do pobierania,pliki są najczęściej pobierane przez kilkadziesiąt osób a bywa się że i kilkaset.Zakładam że każdy kto pobrał przynajmniej raz przesłuchał i tu bym sobie życzył aby napisał o swoich wrażeniach,obojętnie czy się podobało czy nie.A tak średnia komentarzy to jakieś 4 na posta z czego 90% to niejaki pan Au,który najczęściej się przypierdala że skany nierówne że dźwięk nie taki i w ogóle format do dupy :)
To byłem ja,piotyr2,odcięty od swojego komputera najprawdopodobniej do soboty
Czyli jednak okulista jest Ci potrzebny. I psycholog.
OdpowiedzUsuńStarość. Nie dowidzę, nie łapię czczy.
OdpowiedzUsuńJeszcze przydałby się dobry dentysta do kompletu.
Przy okazji: Poszukiwany, poszukiwana! ;-)
OdpowiedzUsuńURSZULA & JUMBO - Konik na biegunach
Czy ktoś posiada tą wersję, która gościła na Liście Przebojów Programu Trzeciego? Byłbym niezmiernie wdzięczny...
Nie zdobycia dziś.
OdpowiedzUsuńCzy można prosić o reupload?
OdpowiedzUsuń