poniedziałek, 30 kwietnia 2012

MARLENA DROZDOWSKA

Wołaj

Mam teraz trochę więcej czasu a tytułem pogody wolę siedzieć w domu przy wiatraczku to i zgrywek robi się więcej :).A że ten post można połączyć z poprzednim to będzie też dzisiaj.
Pani ta znana jest raczej ogółowi jako wokalistka wykonująca dance,disco wręcz disco-polo.
To tak dla urozmaicenia solowa płyta z roku 1995 i pierwsza która miała pokazać nieco inne oblicze artystki.Mamy tutaj muzykę już bardziej popową i zdecydowanie bardziej nostalgiczną.

clik

3 komentarze:

  1. mam kasetowe wydanie, i EP-kę, ale CD nie mam, i zanosi się na to, ze nie prędko będą miał. :-(

    A propos, śpiewa również tutaj:
    http://www.youtube.com/watch?v=UYmjcRJeaxs

    A cały ten dance-disco-polo to była parodia, żart, PRZEDNI! Tyle że głusi fani "umpa umpa dance" wzięli to na poważnie.

    Skąd ty kurczę blaszka te płyty wykopujesz?
    Hurtowo kupowałeś wtedy, czy jak?

    OdpowiedzUsuń
  2. A różnie to bywało,choć miałem i tak że brałem większość co kolega który prowadził sklep muzyczny miał w ofercie.Sklep to może za dużo powiedziane :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem pod wrażeniem, że wtedy kolega brał jak leci. Też bym wtedy brał ale akurat wtedy co innego mnie zajmowało.
    Dziś biorę jak leci ;-)
    Ta płyta, bardzo średnia jest, zupełnie bez jaj, bez pomysłu.
    Dużo ciekawsze są płyty "Dziewczyna glina" - zabawna płyta, i chyba najlepsza z tego okresu. Oraz "Bajadera plaża" - tylko nie wiem czy edycja CD była?

    OdpowiedzUsuń