Dobre, tylko format prezentacji do dupy. To już dwa lata, a kolega niereformowalny. Szkoda mi czasu na mp3. Zwyczajnie, naturalnie. Jest 1000 innych propozycji prezentowanych w naturalny sposób.
To nie pisz i nie zawracaj... Wisły kijem. Mp3 jest OK, a jak chcesz posłuchać w wav, kup sobie płytę. Dołaczasz, jak to nazwałeś kiedyś, do zakonu proszących. Skreślam resztę, ale to nie były miłe słowa, których brak na takie postępowanie.
Zgoda, empeczy jest OK, dla kogoś kto słucha muzyki z telefonu komórkowego. W innym przypadku, daleko bardzo nie jest OK. Uwagi dwie, bo bzdury piszesz. Po pierwsze, na płycie CD, muzyka nie jest formacie wav. Po drugie, ja o tą płytę nie proszę, bo ją mam. Miały być uwagi dwie, ale tak dobrze mi się pisze, że będzie uwaga trzecia. Powiedział Pan, proście a będzie wam dane.
Nie chcesz słuchać w mp3 to nie słuchaj. Wszędzie pełno twego utyskiwania. Zachowuj sie jak dorosły. Nie wiem jak zapisany jest plik wav na CD, więc się nie będę spierał, bo średnio mnie to obchodzi. I domorosły "profesor" niech mnie nie poucza. Jak masz tę płytę, to co cię obchodzi w jakim formacie podaje ją Piotyr. Może nawet w mp3@32 i co z tego. Skreśliłem ostatnie zdanie za twoje zasługi dla rozpowszechniania rzadkich wydawnictw fonograficznych. Świetny jest ten cykl koncertów z lat 80-tych, firmy "Fala" wydanych na MC, które ci pewnie ktoś podesłał. Ciekawe jak będzie ze zwrotem. ;-)
Nie wiem...nie wnikam w jej życie prywatne :D A co do tego niereformowania to za każdym razem piszesz że szkoda ci czasu na mp3,że masz lepsze rzeczy do roboty,że blog do niczego i nie będziesz tu tracił czasu itp. itd. i robisz to też już od 2 lat i jakoś odejść nie możesz.Zostaw tego bloga tym którym on się podoba.
1.Gdyby można było to był sobie, powtarzaną od lat mantrę, wpisał w stopkę, ale nie można, kurka blaszka, nie można, więc powtarzam. :-)
2.Oczywiście, kasety Fali zostały mi podesłane, żeby zabawniej było nie muszę ich zwracać, mało tego w kolejce czekają następne. Tak sobie myślę, co z nimi zrobić? Oddać do biblioteki? Oddałbym, ale ostatnio mnie wkurzyli, nie wypożyczają płyt do domu, tych z magazynu. Coś muszę zrobić, bo małżonka jak je widzi to ją cholera bierze, a jak ją bardzo weźmie, ta cholera, to je po prostu wyrzuci do zsypu. W zasadzie, za pracę, którą włożyłem w ich udostępnienie, powinienem otrzymać wynagrodzenie. Sprzedam je. Jak ktoś zainteresowany to pisać na maila. 3. Holka to kobieta? A divka to dziewczyna? Czy odwrotnie? A może jeszcze inaczej?
Intryguje mnie jeszcze owa Koćka na rozpalenym strese. Rozpalony stres to może jakoś jeszcze sobie jestem w stanie wyobrazić, ale koćki ni jak nie mogę. Ktoś może wie, o co kaman?
Dobrze, że ja na swoim blogu rozwiązałem problem mp3. Po prostu przestałem w ogóle podawać linki, niech sobie każdy sam szuka w ,,swoim" formacie. Taki NIKT przestał w końcu zawracać mi dupę
U ciebie, dużo ciekawsze od sznurków - gdy jeszcze były - jest to co piszesz i jak piszesz. Nie przypominam sobie, abym ci zbyt często dupę zawracał. Raz, może dwa.
Twój "patent" jest bardzo dobry. Też go preferuję, z tym, że z opóźnieniem, usuwam co jakiś czas sznurki. Przychodzą jednak maile, z prośbami oto i owo. Wszyscy chcą darmo, nikogo nie interesuje, że to kosztuje sporo pracy.
Wiem, że to kupa roboty - sam Tobie przecież dawno temu podrzuciłem składankę Kapitana Nemo i sporo czasu zajęło mi zuploadowanie tego. Jednak szczerze Tobie powiem - większość osób i tak nie słyszy różnicy (także i ja) między mp3@320 kbps a jakimś formatem bezstratnym (np. flac). Kiedyś sprawdziłem to, zasysając album Ladytron, mówiąc sobie ,,no, teraz to mi pięknie zabrzmi". I wiesz co? Nie wychwyciłem absolutnie ŻADNEJ różnicy między tym osławionym ,,flakiem a empecze". I dodaję szybko: Nawet format flac na tel. komórkowym nie wypadnie rewelacyjnie. Wiem, że wtykam kij w mrowisko, bo zaraz się rozgadasz jak zwykle, bo to jest Twój ulubiony temat - zresztą straszna gaduła z Ciebie jak widzę ( na 14 komentarzy jest 8 Twoich - w tym jeden usunięty), ale ze mną to dyskusja już nie będzie. Idę budować Hanza Tower, może poskaczemy kiedyś z niego na bungee....
Jeśli coś można zrobić dobrze, to tak to róbmy. Nie jest to specjalnie skomplikowane ani trudne. To kwestia podejścia do tematu, a nie tego co kto słyszy, lub nie słyszy.
Jaki ten świat mały. Ten biurowiec to będzie widoczny z okien mojego domu, mam do tego miejsca 3 minuty spacerkiem. Jak wyburzyli część budynków dawnej Dany (producent odzieży) to odsłoniła się jedna ze ścian, a na niej reklama odzieżowa, z lat, chyba 60. Urocza.
po kiego wała wy w ogóle dyskutujecie z tym trolem? na innych forach też pierdoły opowiada żeby tylko ludzi wkurzyć. ma pojeb z tego radoche. najlepiej go zignorujcie. popierdoli popierdoli i w końcu przestanie
Napisze to tutaj, mimo wszystko. Może, lepiej byłoby do prezesa napisać na prywatny adres, ale zdecydowałem inaczej. ;-) Dzielą nas z prezesem bloga, różne rzeczy, ha ha, ha. Łączy nas internet..... Do rzeczy jednak. Będę Panie Prezesie, w okolicach Pana zamieszkania. Wtręt, oficjalny ton jest zabawny ;-) Chętnie bym spotkał się. Takie spotkania, nie zawsze są łatwe. Różnie je wspominam, nie zawsze dobrze, ale te które wspominam , będę pamiętał po kres moich dni.
Zaryzykujemy takie spotkanie "morda w mordę"? Nie wiem, czy jeszcze kiedyś będzie taka okazja? Ja spróbuję dostosować swoją obecność w twoich rejonach. Nie będzie łatwo, ale może warto spróbować?
Potrzebowałbym, o ile będzie chęć spotkania, jakiś namiar do komunikacji. Np numer telefonu. Piszę na otwartym forum wiec jest potrzebny jakiś szyfr do komunikacji.
Powiem tak, napisz na mój e-mail winyl@onet.pl, będę wiedział, że to ty napisałeś, gdy podasz jako hasło płeć i ilość twoich latorośli. Ha, ha, ha. Skąd ja to wiem. Ano wiem. ;-)
Uwaga taka, odczytam twoją odpowiedź, do jutra, do 7:00.
Napiszę raz i nie będę powtarzał Niestety nie jesteś z mojej bajki i takie spotkanie nie było by dla mnie szczególnie przyjemne,to raz,po drugie do końca miesiąca będę raczej zarobiony i na żadne duperele nie mam czasu.
Tu nie o odwagę idzie.Po prostu chciałem ci w miarę kulturalnie oświadczyć że nie zasługujesz na to abym ja tracił dla ciebie chociaż minutę mojego czasu.Gnój zawsze będzie gnojem chociaż byś nie wiem ile dezodorantu zużył.I tyle w temacie
Ale mu fajnie pojechałeś Piotyr. "nie jesteś z mojej bajki" świetne. Bawi mnie ten au. I racja, gnój zawsze będzie gnojem. Pozdro dla normalnych i dla Autora bloga.
Dobre, tylko format prezentacji do dupy. To już dwa lata, a kolega niereformowalny.
OdpowiedzUsuńSzkoda mi czasu na mp3. Zwyczajnie, naturalnie.
Jest 1000 innych propozycji prezentowanych w naturalny sposób.
Nic nie napiszę, bo na mp3 szkoda czasu.
To nie pisz i nie zawracaj... Wisły kijem. Mp3 jest OK, a jak chcesz posłuchać w wav, kup sobie płytę. Dołaczasz, jak to nazwałeś kiedyś, do zakonu proszących. Skreślam resztę, ale to nie były miłe słowa, których brak na takie postępowanie.
OdpowiedzUsuńTrzeci
Zgoda, empeczy jest OK, dla kogoś kto słucha muzyki z telefonu komórkowego. W innym przypadku, daleko bardzo nie jest OK.
OdpowiedzUsuńUwagi dwie, bo bzdury piszesz. Po pierwsze, na płycie CD, muzyka nie jest formacie wav. Po drugie, ja o tą płytę nie proszę, bo ją mam.
Miały być uwagi dwie, ale tak dobrze mi się pisze, że będzie uwaga trzecia. Powiedział Pan, proście a będzie wam dane.
Przy okazji, bo język czeski mnie bawi, ale prawie go nie znam. Artystka to holka, czy diwka?
OdpowiedzUsuńNie chcesz słuchać w mp3 to nie słuchaj. Wszędzie pełno twego utyskiwania. Zachowuj sie jak dorosły.
OdpowiedzUsuńNie wiem jak zapisany jest plik wav na CD, więc się nie będę spierał, bo średnio mnie to obchodzi. I domorosły "profesor" niech mnie nie poucza.
Jak masz tę płytę, to co cię obchodzi w jakim formacie podaje ją Piotyr. Może nawet w mp3@32 i co z tego.
Skreśliłem ostatnie zdanie za twoje zasługi dla rozpowszechniania rzadkich wydawnictw fonograficznych. Świetny jest ten cykl koncertów z lat 80-tych, firmy "Fala" wydanych na MC, które ci pewnie ktoś podesłał. Ciekawe jak będzie ze zwrotem. ;-)
Trzeci
Nie wiem...nie wnikam w jej życie prywatne :D
OdpowiedzUsuńA co do tego niereformowania to za każdym razem piszesz że szkoda ci czasu na mp3,że masz lepsze rzeczy do roboty,że blog do niczego i nie będziesz tu tracił czasu itp. itd. i robisz to też już od 2 lat i jakoś odejść nie możesz.Zostaw tego bloga tym którym on się podoba.
Oj tam, oj tam.
OdpowiedzUsuń1.Gdyby można było to był sobie, powtarzaną od lat mantrę, wpisał w stopkę, ale nie można, kurka blaszka, nie można, więc powtarzam. :-)
2.Oczywiście, kasety Fali zostały mi podesłane, żeby zabawniej było nie muszę ich zwracać, mało tego w kolejce czekają następne. Tak sobie myślę, co z nimi zrobić? Oddać do biblioteki? Oddałbym, ale ostatnio mnie wkurzyli, nie wypożyczają płyt do domu, tych z magazynu.
Coś muszę zrobić, bo małżonka jak je widzi to ją cholera bierze, a jak ją bardzo weźmie, ta cholera, to je po prostu wyrzuci do zsypu.
W zasadzie, za pracę, którą włożyłem w ich udostępnienie, powinienem otrzymać wynagrodzenie. Sprzedam je. Jak ktoś zainteresowany to pisać na maila.
3. Holka to kobieta? A divka to dziewczyna? Czy odwrotnie? A może jeszcze inaczej?
jebnięty au. piotyr trzymaj tak dalej.
OdpowiedzUsuńKiedy będzie ten cykl FALA ??? naprawde super sprawa
OdpowiedzUsuńWłaśnie dobiega końca, część pierwsza, być może kiedyś będzie cześć druga - jak mnie ochota najdzie.
OdpowiedzUsuńhttp://omuzyceblog.wordpress.com/
Intryguje mnie jeszcze owa Koćka na rozpalenym strese. Rozpalony stres to może jakoś jeszcze sobie jestem w stanie wyobrazić, ale koćki ni jak nie mogę. Ktoś może wie, o co kaman?
OdpowiedzUsuńDobrze, że ja na swoim blogu rozwiązałem problem mp3. Po prostu przestałem w ogóle podawać linki, niech sobie każdy sam szuka w ,,swoim" formacie. Taki NIKT przestał w końcu zawracać mi dupę
OdpowiedzUsuńROb
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńU ciebie, dużo ciekawsze od sznurków - gdy jeszcze były - jest to co piszesz i jak piszesz. Nie przypominam sobie, abym ci zbyt często dupę zawracał. Raz, może dwa.
OdpowiedzUsuńTwój "patent" jest bardzo dobry. Też go preferuję, z tym, że z opóźnieniem, usuwam co jakiś czas sznurki.
Przychodzą jednak maile, z prośbami oto i owo. Wszyscy chcą darmo, nikogo nie interesuje, że to kosztuje sporo pracy.
Wiem, że to kupa roboty - sam Tobie przecież dawno temu podrzuciłem składankę Kapitana Nemo i sporo czasu zajęło mi zuploadowanie tego.
OdpowiedzUsuńJednak szczerze Tobie powiem - większość osób i tak nie słyszy różnicy (także i ja) między mp3@320 kbps a jakimś formatem bezstratnym (np. flac). Kiedyś sprawdziłem to, zasysając album Ladytron, mówiąc sobie ,,no, teraz to mi pięknie zabrzmi". I wiesz co? Nie wychwyciłem absolutnie ŻADNEJ różnicy między tym osławionym ,,flakiem a empecze".
I dodaję szybko: Nawet format flac na tel. komórkowym nie wypadnie rewelacyjnie. Wiem, że wtykam kij w mrowisko, bo zaraz się rozgadasz jak zwykle, bo to jest Twój ulubiony temat - zresztą straszna gaduła z Ciebie jak widzę ( na 14 komentarzy jest 8 Twoich - w tym jeden usunięty), ale ze mną to dyskusja już nie będzie. Idę budować Hanza Tower, może poskaczemy kiedyś z niego na bungee....
Jako, że to mój ulubiony temat to:
OdpowiedzUsuńJeśli coś można zrobić dobrze, to tak to róbmy. Nie jest to specjalnie skomplikowane ani trudne. To kwestia podejścia do tematu, a nie tego co kto słyszy, lub nie słyszy.
Jaki ten świat mały. Ten biurowiec to będzie widoczny z okien mojego domu, mam do tego miejsca 3 minuty spacerkiem. Jak wyburzyli część budynków dawnej Dany (producent odzieży) to odsłoniła się jedna ze ścian, a na niej reklama odzieżowa, z lat, chyba 60. Urocza.
po kiego wała wy w ogóle dyskutujecie z tym trolem? na innych forach też pierdoły opowiada żeby tylko ludzi wkurzyć. ma pojeb z tego radoche. najlepiej go zignorujcie. popierdoli popierdoli i w końcu przestanie
OdpowiedzUsuńAlbo nic nie piszą, przeważnie, albo jak napiszą, to nie wiadomo, śmiać się czy płakać?
OdpowiedzUsuńNapisze to tutaj, mimo wszystko. Może, lepiej byłoby do prezesa napisać na prywatny adres, ale zdecydowałem inaczej. ;-)
OdpowiedzUsuńDzielą nas z prezesem bloga, różne rzeczy, ha ha, ha. Łączy nas internet.....
Do rzeczy jednak. Będę Panie Prezesie, w okolicach Pana zamieszkania. Wtręt, oficjalny ton jest zabawny ;-)
Chętnie bym spotkał się. Takie spotkania, nie zawsze są łatwe. Różnie je wspominam, nie zawsze dobrze, ale te które wspominam , będę pamiętał po kres moich dni.
Zaryzykujemy takie spotkanie "morda w mordę"? Nie wiem, czy jeszcze kiedyś będzie taka okazja? Ja spróbuję dostosować swoją obecność w twoich rejonach. Nie będzie łatwo, ale może warto spróbować?
Potrzebowałbym, o ile będzie chęć spotkania, jakiś namiar do komunikacji. Np numer telefonu.
Piszę na otwartym forum wiec jest potrzebny jakiś szyfr do komunikacji.
Powiem tak, napisz na mój e-mail winyl@onet.pl, będę wiedział, że to ty napisałeś, gdy podasz jako hasło płeć i ilość twoich latorośli. Ha, ha, ha. Skąd ja to wiem. Ano wiem. ;-)
Uwaga taka, odczytam twoją odpowiedź, do jutra, do 7:00.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNapiszę raz i nie będę powtarzał
OdpowiedzUsuńNiestety nie jesteś z mojej bajki i takie spotkanie nie było by dla mnie szczególnie przyjemne,to raz,po drugie do końca miesiąca będę raczej zarobiony i na żadne duperele nie mam czasu.
Zabrakło odwagi. :-)
OdpowiedzUsuńTu nie o odwagę idzie.Po prostu chciałem ci w miarę kulturalnie oświadczyć że nie zasługujesz na to abym ja tracił dla ciebie chociaż minutę mojego czasu.Gnój zawsze będzie gnojem chociaż byś nie wiem ile dezodorantu zużył.I tyle w temacie
OdpowiedzUsuńAle mu fajnie pojechałeś Piotyr. "nie jesteś z mojej bajki" świetne. Bawi mnie ten au. I racja, gnój zawsze będzie gnojem. Pozdro dla normalnych i dla Autora bloga.
OdpowiedzUsuń