Dzisiaj dla odmiany coś z rocka bardziej artystycznego.Zespół powstał na początku lat 90-tych.Zaliczani do czołówki polskiej muzyki progresywnej.Debiutancka płyta z 1996r.
Na hasło "muzyka progresywna" od kilkudziesięciu lat doznaję wzwodu wstecznego. Jeżeli można wyrazić swoje zdanie, to uważam, że progres tego typu muzyki zakończyl sie na King Crimson jeszcze w latach 70tych. Całe to dłubanie pseudosymfoniczne jest dla mnie przykładem muzyki REGRESYWNEJ. Już lepszym haslem był niegdyś "rock symfoniczny". Co nie zmienia faktu, ze te wszyskie Lizardy, Kolaże i cała masa innych to jest gzrebanie kijem w tej samej mętnej kałuży, którą mącił już SBB i Exodus. zaś ta kałuża była nieco przyschniętą z lekka zamuloną odnogą wielkiego symfonicznego bajora, w ktorym ostatnią w miarę świerzą rybą był Marillion i kilka kapel wagnerowskometalowych. Razumiem, ze ten typ twórczosci ma swoich fanów, ale w moim odczuciu to jest od kilkudziesieciu lat potrząsanie kalejdoskopem (była taka zabawka) w nadziei, że ułoży się jakiś nowy wzorek. Tyle, ze elementy tej układanki sa do bólu ograne, zwietrzałe i przetarte jak kapeć teściowej... bardzo przepraszam, jeśli uraziłem czyjeś gusta.
Jakimś wielkim fanem tego typu muzyki nie jestem,ale od czasu do czasu lubię sobie takowe dźwięki zapuścić.Tyle że przy takiej muzyce trzeba trochę inaczej słuchać,tego nie puszcza się np. w samochodzie.Dla mnie to jak swego rodzaju teatr muzyczny.
Peiter, tak można o każdym rodzaju muzyki powiedzieć. Dla mnie takim rodziajem jest punk, bo ciągle grają tak samo prostacko i drą ryj i kaleczą me uszy trzydźwiękowymi solówkami i pierdolą mi o walce z systemem. Kiedyś szczególnie Lizard i Abraxas mnie strasznie denerwowały swą pompatycznością. Dzisiaj jakoś rura mi zmiekła i lubię taką muzyke o wiele bardziej niż kiedyś. Aczkolwiek faktycznie to rock regresywny. Nazwa została a grają otarte schematy fakt. Lecz jakieś szufladkowanie musi być bo jakbym miał ci opisać w trzech słowach co gra Collage?
Ten zespół to powinien nazywać się "King Crimson kower band" bo całkiem sprawnie rżną z dokonań swoich idoli. ;-) Z resztą, nie oni pierwsi, taki np Marillion to była kalka, wypisz wymaluj Genesis z połowy lat 70. W tym temacie, ciekawy był okres "burczących" panów i piejących pań, gdy mieszano muzykę klasyczną, folkową i bardzo ostrym gitarowym graniem. Ciekawy do momentu, aż styl się zupełnie nie skomercjalizował i na listach przebojów pojawiły się "Nightwish" i temu podobne.
Na hasło "muzyka progresywna" od kilkudziesięciu lat doznaję wzwodu wstecznego. Jeżeli można wyrazić swoje zdanie, to uważam, że progres tego typu muzyki zakończyl sie na King Crimson jeszcze w latach 70tych. Całe to dłubanie pseudosymfoniczne jest dla mnie przykładem muzyki REGRESYWNEJ. Już lepszym haslem był niegdyś "rock symfoniczny". Co nie zmienia faktu, ze te wszyskie Lizardy, Kolaże i cała masa innych to jest gzrebanie kijem w tej samej mętnej kałuży, którą mącił już SBB i Exodus. zaś ta kałuża była nieco przyschniętą z lekka zamuloną odnogą wielkiego symfonicznego bajora, w ktorym ostatnią w miarę świerzą rybą był Marillion i kilka kapel wagnerowskometalowych. Razumiem, ze ten typ twórczosci ma swoich fanów, ale w moim odczuciu to jest od kilkudziesieciu lat potrząsanie kalejdoskopem (była taka zabawka) w nadziei, że ułoży się jakiś nowy wzorek. Tyle, ze elementy tej układanki sa do bólu ograne, zwietrzałe i przetarte jak kapeć teściowej... bardzo przepraszam, jeśli uraziłem czyjeś gusta.
OdpowiedzUsuńJakimś wielkim fanem tego typu muzyki nie jestem,ale od czasu do czasu lubię sobie takowe dźwięki zapuścić.Tyle że przy takiej muzyce trzeba trochę inaczej słuchać,tego nie puszcza się np. w samochodzie.Dla mnie to jak swego rodzaju teatr muzyczny.
OdpowiedzUsuńPeiter, tak można o każdym rodzaju muzyki powiedzieć. Dla mnie takim rodziajem jest punk, bo ciągle grają tak samo prostacko i drą ryj i kaleczą me uszy trzydźwiękowymi solówkami i pierdolą mi o walce z systemem. Kiedyś szczególnie Lizard i Abraxas mnie strasznie denerwowały swą pompatycznością. Dzisiaj jakoś rura mi zmiekła i lubię taką muzyke o wiele bardziej niż kiedyś. Aczkolwiek faktycznie to rock regresywny. Nazwa została a grają otarte schematy fakt. Lecz jakieś szufladkowanie musi być bo jakbym miał ci opisać w trzech słowach co gra Collage?
OdpowiedzUsuńTen zespół to powinien nazywać się "King Crimson kower band"
OdpowiedzUsuńbo całkiem sprawnie rżną z dokonań swoich idoli. ;-)
Z resztą, nie oni pierwsi, taki np Marillion to była kalka, wypisz wymaluj Genesis z połowy lat 70.
W tym temacie, ciekawy był okres "burczących" panów i piejących pań, gdy mieszano muzykę klasyczną, folkową i bardzo ostrym gitarowym graniem. Ciekawy do momentu, aż styl się zupełnie nie skomercjalizował i na listach przebojów pojawiły się "Nightwish" i temu podobne.