niedziela, 18 października 2015

ROOTWATER - Visionism

Dobra porcja heavy-metalu, czasami z jakimiś etnicznymi naleciałościami. Nieodparcie słuchając tej płyty przychodzi mi na myśl KORN. No i bardzo lubię taki wokal.



clik

2 komentarze:

  1. Rootwater znam praktycznie od poczatku, od momentu jak wydali Hava Nagila,ktora to plyta mi sie bardzo podobala.Byla swieza i wtedy oryginalna. Pozniejszych plyt jakos tak wyszlo ze nie sluchalem, a przynajmniej jakos nie tak aby mi cos w glowie z tego sluchania zostalo.
    Tej dzisiaj posluchalem.I powiem tyle ze nie podoba mi sie.Nowoczesne to i dla mnie takie bardzo mechaniczne i na sile.Kilka dzwiekow pojedynczych czy zagrywek gitary mi sie podoba ale to za malo aby ocenic pozytywnie album jako calosc.Wokal tez mnie nie zachwyca, moze dla tego ze nie przepadam za Kornem, delikatnie mowiac, jak i za calym nu-metalem. Wg mnie duzo lepiej wychodzi melodyjne spiewanie niz krzyczenie na sile tych angielskich wersow;moze po polsku brzmialoby to calkiem inaczej.Muzycznie wiele sie dzieje, ale jakies dla mnie to takie bez duszy.Moze ktos ma podobne odczucia? No coz, to ze sie bardzo lubi rock czy metal nie oznacza ze polubi sie wszystko.Nie dla mnie ten album.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń